Konferansjer to połowa sukcesu wydarzenia. Uratuje najgorszy event i położy najlepszy. Zapytaliśmy 10 wziętych prowadzących co zrobić, żeby wybrać tego najlepszego i nie naciąć się na amatora, który będzie jak garnek spadający po schodach – zrobi dużo hałasu i nic więcej.

Wyobraźcie sobie następującą sytuację. Planujecie event i zastanawiacie się nad wyborem konferansjera. Zapytaliście wszystkich znajomych, ale nie otrzymaliście żadnej podpowiedzi. Szukacie więc w Internecie, wybieracie kilka osób, których strony wyglądają obiecująco. Nie macie czasu na spotkania i proces rekrutacyjny jak dla etatowego pracownika. Bazujecie na informacjach, które dostarcza sieć. I dzwonicie. Na jakiej podstawie dokonacie wyboru?

Konferansjerom zadaliśmy 3 pytania:

  1. Po czym poznać, że konferansjer udanie poprowadzi moje wydarzenie?
  2. W jakiej sytuacji powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza? Co powinno mnie zaniepokoić lub nawet zupełnie zniechęcić do współpracy z konferansjerem?
  3. Jaka jest jedna, najważniejsza cecha, która decyduje o sukcesie scenicznym konferansjera?

Z odpowiedzi wybraliśmy dla Was esencję, wspartą dodatkowo naszym agencyjnym doświadczeniem. Zobaczcie, jak widzą proces wyboru konferansjera profesjonaliści.

 

  1. Po czym poznać, że konferansjer udanie poprowadzi moje wydarzenie?

Doświadczenie. To najważniejszy czynnik, którzy wymieniają bodaj wszyscy nasi rozmówcy.

– Mało rzeczy może zaskoczyć konferansjera, jeżeli z wieloma miał do czynienia – tłumaczy Mariusz Dąbrowski.

Event to żywy organizm, zmienia się w trakcie i zaskakuje. Zręczny konferansjer udźwignie prowadzenie nawet w takim momencie, w którym organizacyjnie wszystko się sypie. I nikt się nie zorientuje.

– Rolą konferansjera jest zapewnienie płynnego przebiegu eventu nawet w przypadku niespodziewanych wydarzeń (np. awarii technicznej) i przygotowanie na tzw. „szycie”, czyli gładkie ratowanie sytuacji podbramkowych – dodaje Anna Butrym.

Sami pamiętamy taką krytyczną sytuację. Festyn, 15 tysięcy ludzi pod sceną, za chwilę koncert gwiazdy wieczoru. Konferansjer staje przed tłumem, by ją zapowiedzieć i…. siada prąd. Na 10 minut. Prowadzący zaimprowizował – stał się niemym dyrygentem publiczności. Trochę tak, jak robi to Irek Krosny w genialnym skeczu „W filharmonii”. I zadziałało. Ale tu potrzebna była i charyzma, i odwaga, i doświadczenie właśnie.

Na samo doświadczenie można też spojrzeć z kilku perspektyw.

– Zwróćcie uwagę na liczbę eventów cyklicznych, prowadzonych po wielokroć dla tych samych klientów czy agencji. Jeśli ktoś jest dobry, będzie miał w swoim portfolio całkiem sporo takich powtarzających się zleceń – mówi Piotr Bednarski.

O doświadczeniu powiedzą też referencje i dokumentacja zdjęciowa i video. I szczególnie te dwie ostatnie dadzą odpowiedź, jakiego rodzaju doświadczeniem może się pochwalić prowadzący.

– Innego rodzaju energii scenicznej potrzebujesz, gdy organizujesz elegancką galę, innego przy konferencji naukowej, jeszcze innego – przy festynie albo evencie dla dzieci – wyjaśnia Anna Butrym.

I choć większość konferansjerów utrzymuje, że nadadzą się do każdej sztuki, to przecież wiadomo, że są sytuacje, w których czują się jak ryba w wodzie i takie, których prowadzenie staje się dla nich mniej naturalne. Przyjrzyj się zdjęciom. Jeżeli dominują takie w kolorowych marynarkach i perukach, a dookoła mnóstwo jest dzieci, to być może warto byłoby rozważyć inną kandydaturę na uroczysty jubileusz 20-lecia firmy.

  1. W jakiej sytuacji powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza? Co powinno mnie zaniepokoić lub nawet zupełnie zniechęcić do współpracy z konferansjerem?

Większość naszych rozmówców zwraca tu uwagę na jakość kontaktu PRZED realizacją.

– Jeśli od początku kontakt jest utrudniony, niejako wymuszony, prawdopodobnie pozostanie tak do końca – mówi Maciej Kautz.

Nasz niepokój powinna wzbudzić sytuacja, w której konferansjer jest niechętny do formalizowania współpracy – nie ma wówczas gwarancji, że rzeczywiście pojawi się danego dnia na Twoim evencie oraz gdy nie wyraża zainteresowania szczegółami wydarzenia, zarówno na etapie wyceny, jak i późniejszych ustaleń. Sygnałem ostrzegawczym może być także… niska cena w porównaniu do innych ofert. Może to oznaczać, że rozmawiamy z osobą niezorientowaną w branży, czyli niedoświadczoną.

– Albo kimś, kto musi łapać mnóstwo zleceń, by zarobić na przeżycie. Nie ma wtedy czasu na dobre przygotowanie się do Twojego wydarzenia, jest też szansa, że zrezygnuje ze współpracy z Tobą, gdy dostanie lepiej płatne zlecenie na ten sam termin – ostrzega Anna Butrym.

– Ja alergicznie reaguję na tzw. „chojraków”, którzy wychodzą z bardzo głębokiego własnego przekonania, że są najlepsi na świecie, a tak naprawdę nie dość, że nie zdążyli jeszcze nic pokazać na scenie czy przy mikrofonie, to jeszcze nie mają żadnej wiedzy na temat chociażby dykcji, co słychać w rozmowie – zaznacza Patrycja Wachońska.

W podobnym tonie wypowiada się Adrian Walczyk:

– Osobiście nie ufam ludziom, którzy twierdzą, że są najlepsi we wszystkim. Jeśli na stronie czytamy same pochwały w pierwszej osobie liczby pojedynczej typu „jestem naj, och, ach”, powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza.

Podstawą wciąż jednak pozostaje widoczne i możliwe do weryfikacji doświadczenie. Tak jak – jeśli jest bogate – będzie najważniejszym czynnikiem przekonującym nas do współpracy, tak jego brak w największym stopniu powinien nas powstrzymywać. Zgodnie z tym, co mówi Wojciech Kaczmarczyk: – Najważniejsze jest doświadczenie i dobra opinia konferansjera. Tego nie da się zbudować w pół roku.

  1. Jaka jest jedna, najważniejsza cecha, która decyduje o sukcesie scenicznym konferansjera?

– Na równi wskazałbym charyzmę oraz empatię. Pierwsza pomaga zdobyć uwagę i ją utrzymać, a druga – zrozumieć potrzeby widowni i okazać wobec niej należny szacunek – mówi Maciej Kautz.

Charyzma w wypowiedziach pojawia się najczęściej. W drugiej kolejności nasi rozmówcy wymieniają swobodę operowania słowem, zdolność do improwizacji, lekkość i naturalność. To jednak charyzma jest cechą, która czyni z konferansjera lidera sceny. To dzięki niej uzyskuje niemą zgodę publiczności na prowadzenie jej przez wydarzenie i utrzymuje jej uwagę. Pytanie – jak sprawdzić, czy ktoś jest charyzmatyczny?

– Zwieńczeniem poszukiwań wirtualnych powinna być rozmowa z kilkoma wybranymi kandydatami. I to jest wisienka na torcie, konferansjerski crème de la crème. Po trzech pierwszych zdaniach zwrócisz uwagę na ton, tembr, emisję i poznasz sposób wysławiania się – przekonuje Piotr Bednarski.

Patrycja Wachońska dodaje:

– Ważna jest energia konferansjera. I tutaj, myślę, że jest to rzecz już bardziej gustu lub eventowej potrzeby. Albo tę energię kupuję, albo nie.

Ernest Żórawski:-

– Można nauczyć się mechanizmów, które sprawiają że współpraca jest mile odbierana, ale wszystkiego nauczyć się nie da.

Ujmując to jednym zdaniem – jeżeli rozmowa z konferansjerem sprawia nam przyjemność lub co najmniej przychodzi z łatwością, prawdopodobnie podobny efekt może wywrzeć także na naszej publiczności.

Polecenia? Tak, ale…

Grunt to jednak, by nie obawiać się wyboru, który podpowiada nam analiza i intuicja. Bo, jak przekonuje Maciej Kautz:

– Internet może być źródłem równie dobrym jak rekomendacje znajomych. System poleceń bywa zawodny – czego przykładem może być polecanie filmów. Zdarzyło mi się kompletnie nie podzielać czyjegoś zachwytu nad filmem. Z konferansjerami jest podobnie – często nasza opinia o nich jest kwestią gustu.

Udanych łowów więc!