Kolejki na warsztaty i uwijający się jak w ukropie animatorzy, by prócz zapewnienia materiałów i prowadzenia – zadbać o porządek na obleganych stanowiskach. Przeprawa przez wielki slimowy basen, która gromadziła nie tylko chętnych, ale i widzów. Zjawiskowa zabawa kolorami. Slime jest modny, nośny, kreatywny i angażujący. Edukuje, poprawia koncentrację i rozwija małą motorykę. To wszystko popchnęło nas do popełnienia eventu, gdzie popularny „glutek” znalazł się w samym centrum wydarzeń.
Nośna (tematyka)
Pierwszy gotowy slime wprowadziła na rynek firma Mattel w 1976r (to oni stworzyli też lalki Barbie i zabawki Hot Wheels). Modę na domowego slime’a zapoczątkowała jednak Karina Garcia, która w 2015 roku zaczęła umieszczać autorskie tutoriale na YouTube. Najpopularniejszy z nich ma 17 milionów wyświetleń!
Materiał o slimach można było obejrzeć m.in. w Dzień Dobry TVN.
Nie brakuje polskich youtuberów, którzy robią slime’y i chwalą się tym w sieci (jak MaryKateAnPLAY, którą subskrybuje niemal 500.000 osób, czy Cookie Mint z liczbą 300.000 subskrybentów). Ich obecność na evencie także jest możliwa.
Emocjonująca (przeprawa przez rzekę)
Imponująco wygląda 3.600 litrów gęstego slimowego płynu skumulowane na 36 metrach kwadratowych. Były fale, moczenie rąk i dobijanie do brzegu. Dzieci przeprawiające się na drugą stronę basenu (na dmuchanych oponach) pod czujnym okiem instruktora, to nie tylko obraz szalonej zabawy, ale i szansa na wyjątkowe zdjęcia na fanpage/instagram/stronę internetową obiektu.
Przyciągająca (scenografia)
Celem była widoczność z daleka. Nie chcieliśmy, żeby ktokolwiek mógł przejść obok obojętnie. To przede wszystkim elementy XXL:
- duże, kolorowe litery układające się w napis SLIME,
- basen o powierzchni 36m2.
- tablice informujące o różnych rodzajach warsztatów,
- skumulowane stanowiska warsztatowe
Kreatywna (zabawa kolorami)
Slime można naciągać, modelować, formować, upuszczać, naciskać. Można też bawić się robiąc go samemu! Łączyć kolory i dodatki, cykać zdjęcia na walla albo publikować w instastory, a następnie pakować do pudełeczek i zabrać ze sobą na później. To beztroska, kreatywna zabawa połączona (w sposób niezauważalny) z nauką o kolorach, ich łączeniu i mieszaniu. To rozwój motoryki małej. To coraz sprawniejsze rączki. To pomysł na spędzanie czasu z dala od klawiatury komputera.
Angażująca (animacja i prowadzenie)
Sportowy komentarz do przeprawy przez slimową rzekę – czemu nie? Były też konkursy na wykonanie najdłuższego niepękającego slime i przewidywanie efektu na bazie znanych składników. Wyzwalaliśmy ducha rywalizacji, produkowaliśmy emocje i nie szczędziliśmy nagród.
Czysta (przestrzeń warsztatowa)
Slime się klei i przelewa. Prawdopodobnie dlatego, że jest płynny i w dużej mierze złożony z kleju. Okazuje się, że można to opanować. Dzieci ubrane w fartuszki, zabezpieczone stoły, kilka autorskich patentów i sprawne sprzątanie wystarczą, by goście przybyli w końcowej fazie eventu byli równie oczarowani wyglądem stanowisk, jak ci obecni od samego początku.
Bezpieczna (mieszanka składników)
Dbamy o dzieci i samopoczucie rodziców. Nie zapominając o tym, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko – brudzimy tylko bezpiecznymi składnikami. Uważnie czytamy składy użytych klejów i materiałów.
Zorganizuj event Happy Slime – zapytaj o warunki, dowiedz się więcej