Od rana rekrutacja hostess w Białymstoku, przed południem burza mózgów w temacie firmowego jubileuszu w Warszawie, po lunchu: rozmowa o ustawieniu pięciometrowego drzewa na patio łódzkiej galerii handlowej, a na koniec – wycena interaktywnych hologramów na prestiżową konferencję. Kiedy zamiast krwi w żyłach płynie adrenalina, można się emocjonować, cieszyć, jarać, można się stresować, ale z pewnością trudno się nudzić.

Zdarza się, że składamy kartonowe dinozaury albo przymierzamy stroje z innej epoki. Zamawiamy najróżniejsze przedmioty i wyszukujemy usługi, o których istnieniu inni nie mają pojęcia. Poszukujemy niestandardowych sposobów skorzystania z artystów, których rynek obejrzał już ze wszystkich stron i pokazał na tysiące sposobów. Dwoimy się i troimy, by wycisnąć z dekoracji jeszcze więcej niż ostatnio. By każdy element pasował do myśli przewodniej, a przede wszystkim – był spójny z brandem i klientem.

W tym maksymalnie nieprzewidywalnym świecie event managera jest (na szczęście!) kilka rzeczy pewnych. Oto one:

1. Coś się na pewno wysypie.

Załóżmy, że wszystko masz pod kontrolą. Paczki z gadżetami mają dojść na 3 dni przed wydarzeniem. Sprawdziłeś możliwości obiektu i wiesz, że z prądem nie będzie problemu. Dostałeś akceptację przygotowanego intra i prezentacje od klienta na dwa dni przed konferencją (realizator potwierdził, że są ok). Podpisałeś umowy z hostessami i masz konferansjera (w twojej ocenie idealny!). Na liście zadań niemal wszystkie odhaczone, śpisz spokojnie (nic więcej nie możesz teraz zrobić).

Nawet jeśli to mogłoby się zdarzyć (załóżmy)… nie przewidzisz awarii samochodu, który wiezie multimedia. Tego, że akurat dzisiaj technik nie odbiera telefonu (miał odbierać) i nie zostawił kluczy do magazynu (miał zostawić). Tego, że firma od sceny zabrała o cztery nogi do podestów za mało. Że w drodze zaginęła paczka. Że ktoś włamał się do samochodu hostessy i ta spędzi event na komisariacie. To nasza codzienność. Nie nastawiaj się, że wyśpisz się w noc przed eventem.

2. Dobre jest wrogiem lepszego.

Skoro coś sprawdza się od lat, po co szukać nowego? Produkujesz ścianki z tego samego materiału, kupujesz gadżety u sprawdzonych dostawców. A jednak rynek zmienia się z prędkością światła. Dzisiejsza nowość już jutro może stać w kolejce do muzeum. Zamiast: „biorę”, mówimy czasem: „sprawdzam”. Bo dobre jest wrogiem lepszego. Korzystamy z tego co działa tak długo, jak nie znajdziemy nowych, lepszych, efektywniejszych, ciekawszych rozwiązań.

3. Im więcej czasu, tym więcej zmian.

Jeśli na pracę nad komunikacją do projektu masz trzy tygodnie – to zajmie ona właśnie tyle czasu. Klient wróci kilka dodatkowych razy z uwagami, ty też wprowadzisz kilka dodatkowych zmian. I to niestety wcale nie oznacza, że efekt będzie 3 razy lepszy niż w przypadku, gdyby deadline był za tydzień. Większość ofert wysyłamy na 5 minut przed upłynięciem wskazanego w briefie czasu (bez względu na to, czy na jej przygotowanie był tydzień, czy dwa miesiące). Po jakim czasie kończy się profesjonalizm, a zaczyna się szaleństwo?

4. Kreatywność zawsze w cenie.

Z każdej sytuacji jest wyjście, a na każde pytanie jest odpowiedź. Jak je znajdziesz? Czy pula zgromadzonych doświadczeń (w głowie, ale i w organizacji), siatka dostępnych kontaktów i budżet to wytrzymają? Jak zastąpić brakujący element dekoracji? Jak zaangażować kilkaset osób dziennie w prosty mechanizm konkursowy? Jak poradzić sobie z koncertem na obracającej się, okrągłej scenie? Jak nie popaść w zbytnie wydumanie i nie pojechać sztampą? Kreatywność to narzędzie, z którego korzystamy codziennie. Co chwilę. Zawsze jest w cenie.

5. Zależymy od ludzi.

Od ich energii, nastawienia, umiejętności i zaangażowania. Od tego, czy potraktują gości zgodnie z oczekiwaniami. Czy będą trafiali z muzyką. Czy wywołają uśmiech, czy zniecierpliwienie. Czy portrety, które namalują będą dziełami sztuki. Czy zagrają swoje role jak najlepsze gwiazdy z Hollywood. Czy fotoreportażem wbiją w podłogę. Czy pozyskają najemców do współpracy. Czy zrozumieją swoje zadania i postawione przed nimi cele. Dobór ludzi jest kluczowy. Ich rekrutowanie, prowadzenie, asystowanie, monitorowanie, docenianie i korygowanie to chleb powszedni w tej pracy. Trudno tu będzie komuś, kto nie lubi ludzi.

 

Rekrutujemy!

Znasz to, co powyżej? A może nie znasz, ale nie przeraża cię to? Aplikuj na stanowisko Event Managera i dołącz do naszego zespołu. Wyślij CV i koniecznie napisz, jakie jest twoje eventowe doświadczenie i jak widzisz swoje miejsce w Creality.